Młodzi spadkobiercy. Poznajcie dziedziców wielkich fortun

Zagraniczne podróże, luksusowe apartamenty, zakupy w horrendalnie drogich butikach, studia na najbardziej prestiżowych uczelniach na świecie. Tak wygląda codzienność młodych dziedziców. Współczesnych książąt i księżniczek kapitalistycznego świata. Zamiast w pałacach, mieszkają w willach w najdroższych dzielnicach światowych metropolii, zamiast berła i korony – w torebkach od Prady i Chanel dzierżą karty kredytowe pokryte złotem i platyną. Stwierdzenie, że mają przed sobą świetlaną przyszłość, to nazbyt duży eufemizm. Gdyby tylko było to możliwe, ich przyszłość udekorowana byłaby diamentami. Są młodzi, na ogół świetnie wykształceni i przede wszystkim: nieprzyzwoicie bogaci. O biznesie i zarządzaniu przedsiębiorstwem uczą się od najmłodszych lat. Można by rzec, że bogactwo mają w genach. Wraz z wartym miliardy nazwiskiem otrzymali niebotyczne fortuny, z których zaczęli już śmiało korzystać. Z jakim skutkiem? Czy uda im się pomnożyć odziedziczony majątek, czy może błędnymi decyzjami i brawurą zaprzepaszczą dorobek życia swoich rodziców? Czy są w istocie genetycznie zaprogramowani na sukces? Poznajcie najmłodsze pokolenie polskich dynastii miliarderów.

Dominika i Sebastian Kulczykowie

Określenie młodzi, piękni i bogaci pasuje do tego rodzeństwa jak ulał. Dzieci zmarłego przed rokiem najbogatszego Polaka – Jana Kulczyka są teraz równorzędnymi współwłaścicielami rodzinnego majątku. Szacuje się, że ich fortuna opiewa na prawie 16 mld zł. Dominika może poszczycić się nienagannym wykształceniem – po ukończeniu studiów sinologicznych na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, wyjechała na stypendium do Azji, gdzie doskonaliła naukę języka mandaryńskiego na uniwersytecie w Szanghaju oraz Uniwersytecie Pekińskim. Obecnie jest prezesem założonej przez siebie fundacji Kulczyk Foundation oraz wiceprezesem polskiego oddziału pozarządowej organizacji ekologicznej Green Cross International. To ona jest twarzą Kulczyk Investments, którą kieruje obecnie wraz z bratem, odpowiadając za kontakty z mediami i kontrahentami. Sebastian, który obecnie jest prezesem odziedziczonej po ojcu firmy, ma za sobą studia na prestiżowej London School of Economics and Political Science oraz pracę w wielu międzynarodowych korporacjach. Mając 19 lat po otrzymaniu od rodziców pożyczki na 100 tys. zł założył sieć kawiarni internetowych e24.pl. Firma jednak zbankrutowała.

Tobias Solorz

Syn jednego z najbogatszych Polaków, założyciela Telewizji Polsat Zygmunta Solorz-Żaka. Pod czujnym okiem ojca biznesu uczył się 12 lat. Start w karierze miał, podobnie jak inne dzieci miliarderów, wymarzony. Po studiach na Wydziale Zarządzania i Marketingu Uniwersytetu Warszawskiego objął stanowisko dyrektora ds. marketingu, reklamy i sprzedaży Sferii (dostarczycielowi Internetu w Warszawie), następnie w 2011 dołączył do zarządu spółki Polkomtel, jesienią 2014 r. został wiceprezesem zarządu w Cyfrowym Polsacie, by wreszcie w 2015 r. objąć stanowisko prezesa wartej miliardy zł firmy. Jak mówi się w kuluarach, choć Tobias decyzje na ogół podejmuje samodzielnie, ojciec nie zostawił mu całkowicie wolnej ręki – wiele istotnych dla firmy spraw wciąż pozostaje pod jego nadzorem. Majątek Zygmunta Solorz-Żaka wycenia się na chwilę obecną na 9,9 mld zł, co zapewnia mu pozycję wicelidera w rankingu najbogatszych Polaków 2016 r.

Piotr Woźniak-Starak

Syn Anny oraz Jerzego Woźniak-Staraków. Mama jest właścicielką restauracji „Belevedere” Łazienki Królewskie, tata natomiast to potentat branży farmakologicznej, nazywany przez media królem polskiej farmacji. Dość powiedzieć, że należą do niego takie koncerny, jak Polfa czy Herbapol. Ich majątek wynosi 2 mld 900 mln zł. Choć o Piotrze mówiło się niedawno głównie w kontekście bajkowego ślubu ze śliczną prezenterką telewizyjną Agnieszką Szulim, syn polskich miliarderów to przede wszystkim uznany producent filmowy, który zrealizował głośny kinowy debiut reżysera Łukasza Palkowskiego – „Bogowie” z brawurową rolą Tomasza Kota. Opowiadający o życiu profesora Zbigniewa Religi film okazał się być prawdziwym hitem, docenionym nie tylko przez widzów, ale i krytyków. W konkursie Polskich Nagród Filmowych 2015 w Gdyni otrzymał aż 7 statuetek. Zanim jednak Piotr odniósł spektakularny sukces, zdobywał stopniowo doświadczenie na planie filmowym, jako asystent reżysera – m.in. Andrzeja Wajdy podczas kręcenia filmu „Katyń”. W ten sposób Piotr Woźniak-Starak wyszedł niejako z cienia swoich bogatych rodziców, coraz częściej będąc nazywanym przez media nadzieją polskiego kina.

Patrząc na kariery spadkobiercy wielomilionowych fortun, trudno nie poczuć ukłucia zazdrości. Ale choć na pierwszy rzut oka ich życie wydaje się być usłane różami, nie sposób nie zauważyć ogromu odpowiedzialności, która wiąże się z dziedziczeniem tak wielkich pieniędzy, na które ich rodzice pracowali całe życie. Ciężar ów z pewnością skutecznie osładzają im jednak niebotyczne sumy na koncie, o których my – zwykli śmiertelnicy możemy jedynie pomarzyć…

 
Autor:
Ekspert w dziedzinie finansów i bankowości. Maks jest absolwentem Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Posiada 4 lata doświadczenia w dziedzinie finansów osobistych. Szczególnie interesuje się produktami kredytowymi oraz rynkiem pożyczek pozabankowych.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *