Challenge accepted! Moda na internetowe wyzwania: dobra zabawa czy głupota?

Internet – z definicji wirtualna platforma wymiany informacji – zaskakuje z dnia na dzień coraz bardziej osobliwymi pomysłami jego gorliwych użytkowników. Dające się zaobserwować w sieci trendy zmieniają się jak w kalejdoskopie, przez co bycie na bieżąco staje się wyjątkowo trudne. Wystarczy wszak zbyt długa chwila w strefie offline, by przegapić gorący hit online, który w danym momencie rozgrzewa do czerwoności miliony internautów na całym świecie. A owym hitem, jak pokazuje doświadczenie, może być dosłownie wszystko. Gotowi na przegląd najdziwniejszych pomysłów wydobytych z czeluści Internetu?

Ekshibicjonizm (nie)kontrolowany

Olbrzymią popularnością cieszą się ostatnimi czasy tzw. challenge, czyli swojsko brzmiące wyzwania. Idea polega na wrzucaniu do sieci filmików przedstawiających śmiałków, którzy podążając za obowiązującą w danej chwili modą usiłują sprostać najdziwniejszym zadaniom. Selfie na szczycie najwyższej w mieście konstrukcji, fotka w bikini w środku zimy, czy wylanie na siebie wiadra lodowatej wody, a wszystko to ku uciesze tysięcy wirtualnych obserwatorów – oto kwintesencja YouTube challenges, czyli w teorii zabawnych, a w praktyce niezbyt mądrych, a nierzadko nawet groźnych internetowych wyzwań. Trudno jednoznacznie wskazać, kto zapoczątkował ów trend, ale jedno jest pewne – dziś naśladuje go i śledzi niemal cały świat. Moda na zamieszczanie w sieci filmików z kategorii challenge wynika, jak się zdaje, z narcystycznej chęci zaprezentowania się jak największej liczbie ludzi i zdobycia ich uznania. Internetowa sława kusi zwłaszcza nastoletnich użytkowników sieci, którzy mamieni obietnicą popularności są w stanie zrobić bardzo wiele, by zyskać podziw internautów. W tej ekshibicjonistycznej paradzie tradycyjne selfie stało się zupełnie niewystarczające. Teraz na topie są fotki robione za pomocą drona lub tzw. skywalking, czyli forsowanie najwyższych w okolicy budynków i konstrukcji po to, by móc na ich szczycie zrobić sobie triumfalne zdjęcie lub nagrać filmik. Jednak nie o samo uwiecznienie chodzi – a przynajmniej nie tylko o nie. Istotną tej mody jest właśnie pokazanie swoich dokonań możliwie jak najszerszemu gronu odbiorców.

Niebezpieczne, szalone, absurdalne

Do najgłośniejszych internetowych challengy należą bez wątpienia wymienione wcześniej wyzwanie polegające na oblewaniu się lodowatą wodą wprost z wiadra czy to, w którym kreatywni śmiałkowie decydowali się zapozować w plażowym stroju w środku zimy. Niedawno spore zainteresowanie wzbudził też The One Finger Selfie Challenge, czyli publikowanie swojego nagiego zdjęcia ocenzurowanego jednym palcem. Inną, zgoła makabryczną odsłoną internetowych wyzwań, które owładnęły siecią był Ice And Salt Challenge. Polegał on na posypaniu skóry solą, a następnie przyłożeniu doń kostki lodu. I wytrzymaniu z palącym bólem jak najdłużej. Bo choć wydaje się to niewinny eksperyment, w rzeczywistości prócz bólu skutki mogą być bardzo niebezpieczne dla zdrowia. Zachodzi wówczas bowiem reakcja chemiczna, która może skutkować nawet martwicą skóry charakterystyczną dla odmrożeń trzeciego stopnia, a co za tym idzie powstaniem trwałych blizn na skórze. Absurd? Zdecydowanie. Ale na tym nie koniec. W ciągu ostatnich miesięcy przez Internet przetoczyła się prawdziwa fala zdjęć i filmików otagowanych słynnym hasłem #challenge. Dość wspomnieć o tzw. Manequin Challenge – zabawie rozpropagowanej przez gwiazdy, takie jak Beyoncé, Kate Hudson czy Adele. Istotą wyzwania było nagrywanie scenek, w czasie których biorące w nich udział osoby w pewnej chwili zastygały w bezruchu niczym… manekiny. Do zabawnego wyzwania wkrótce dołączyły kolejne nazwiska z pierwszych stron gazet – nawet Hilary Clinton nakręciła własne wideo przedstawiające jej sztab wyborczy w czasie lotu samolotem w dniu wyborów. Nie trzeba dodawać, że internauci oszaleli na punkcie samego filmiku, ale przede wszystkim – poczucia humoru ówczesnej kandydatki na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych i jej niebywałego dystansu.

Dla klientów Via SMS mamy specjalne wyzwanie na 2017 rok, którego nie musicie ani nagrywać, ani publikować w sieci (choć jeśli macie na to ochotę – droga wolna), ani tym bardziej ryzykować utratą zdrowia. Wystarczy, że zgodnie z na ogół niedotrzymanymi noworocznymi obietnicami postaracie się tym razem wytrwać w postanowieniu i zaczniecie wreszcie oszczędzać. Jeśli jednak w ambitnym planie powinie wam się noga, pamiętajcie o możliwości skorzystania z ekspresowej pożyczki – w Via SMS przelew otrzymacie już w 15 minut, tuż po wypełnieniu krótkiego formularza na stronie internetowej.

To jak, podejmiecie wyzwanie?

 
Autor:
Ekspert w dziedzinie finansów i bankowości. Maks jest absolwentem Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Posiada 4 lata doświadczenia w dziedzinie finansów osobistych. Szczególnie interesuje się produktami kredytowymi oraz rynkiem pożyczek pozabankowych.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *