Jesień spod znaku filmowych premier czyli na co warto pójść do kina w listopadzie

Jesień to bez wątpienia czas domatorów. Jak wiadomo ponura o tej porze roku aura sprzyja nadrabianiu zaległości w oglądaniu filmów i seriali. Dla miłośników książek jest z kolei pretekstem do spędzania wolnego czasu w wygodnym fotelu z zajmującą lekturą w jednej ręce i kubkiem gorącej herbaty w drugiej. Jeszcze inni jesienną melancholię zwalczają popijając w domowym zaciszu grzane wino, zaklinając przy tym niesprzyjającą imprezowaniu pogodę. Długie deszczowe wieczory prócz wspomnianego grzańca wypijanego w ilościach hurtowych osłodzić nam może również… kino. Jak przekonują psychologowie, odpowiedni do naszego aktualnego nastroju film skutecznie poprawi samopoczucie i zrelaksuje, co zdaje się być wyjątkowo cenne waśnie teraz, gdy dni są coraz krótsze, a pogoda za oknem bynajmniej nie nastraja nas pozytywnie do życia. Jesień to, całe szczęście, sezon prawdziwie obfitujący w kinowe premiery. Zimny i ponury na ogół listopad nie musi więc wiązać się z nudą i apatią. Na co warto wybrać się do kina – niekoniecznie w pojedynkę – w nadchodzących tygodniach?

„Jestem mordercą”

Lekarstwem na jesienne smutki wcale nie musi być komedia. Strzałem w dziesiątkę może okazać się trzymający w napięciu thriller lub kryminał. Jeśli lubicie mocne wrażenia, dreszczyk emocji i mrożące krew w żyłach historie, powinniście zwrócić szczególną uwagę na najnowszy film Macieja Pieprzycy – reżysera znanego z takich produkcji, jak „Chce się żyć”, czy serialu „Prokurator”. Nagrodzony gdyńskimi Srebrnymi Lwami w kategorii najlepszy scenariusz thriller „Jestem mordercą” przybliża przerażającą historię inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami rozgrywającymi się w Polsce w latach 70. XX w. Film opowiada o śledztwie w sprawie brutalnych morderstw kobiet z perspektywy młodego porucznika milicji, który zostaje mianowany szefem grupy dochodzeniowej mającej za zadanie schwytać zabójcę. Budzące grozę zbrodnie, którymi żyła cała ówczesna Polska, dobrze uchwycony specyficzny klimat PRL-u i fantastyczny duet aktorski w postaciach Arkadiusza Jakubika i Mirosława Haniszewskiego bez wątpienia zachęcą niejednego kinomana do obejrzenia tej mrocznej opowieści na dużym ekranie. Film zadebiutuje w kinach już 4 listopada.

 „Pitbull. Niebezpieczne kobiety”

Nowy film Patryka Vegi to kontynuacja znakomicie przyjętej przez widownię historii o porachunkach policji z gangsterami z mafii paliwowej okraszonej solidną dawką niepoprawnego politycznie humoru, czyli „Pitbull. Nowe porządki”. Druga część historii poświęcona jest przede wszystkim kobietom – przebojowym policjantkom ze stołecznej policji, których życie – zarówno zawodowe jak i prywatne – komplikuje się z każdą kolejną minutą filmowej opowieści. Na ekranie zobaczymy więc uwielbianą przez widzów parę, czyli wyszczekaną Olkę i jej przystojnego chłopaka – komisarza policji Darka, pseudonim „Majami”. Prócz rewelacyjnych Piotra Stramowskiego i Mai Ostaszewskiej, których dialogi weszły już do obiegu, pojawi się prawdziwa plejada gwiazd, a więc m. in. Anna Dereszowska, Magdalena Cielecka, Alicja Bachleda-Curuś, Artur Żmijewski oraz niezastąpieni: Bogusław Linda i Andrzej Grabowski. Kawał sensacyjnego kina osadzonego w swojskich (bo polskich) realiach wielkomiejskiej dżungli, doborowa obsada i potężna dawka nieskomplikowanego humoru to idealny przepis na leniwy jesienny wieczór i skuteczna terapia antystresowa. Warto wypróbować.

„Służąca”

Prawdziwa gratka dla wielbicieli wschodniej estetyki, kina azjatyckiego i dramatów kostiumowych. „Służąca” autorstwa obsypanego nagrodami „Oldboya” to bowiem wyrafinowana kompilacja wszystkich tych elementów, wzbogacona dodatkowo o siłę rasowego thrillera i wyrafinowany wątek erotyczny. Rzecz dzieje się w koreańskiej wiosce w latach 30. XX w., główną bohaterką jest zaś tytułowa służąca Sukhui, która dostaje pracę u młodej Japonki Hideko – niezamężnej dziedziczki olbrzymiego majątku, nad którym nadzór sprawuje jej despotyczny wuj. Historia nabiera tempa, gdy na horyzoncie pojawia się tajemniczy hrabia zabiegający o jej względy, a w rzeczywistości oszust, którego celem jest uwiedzenie a następnie przejęcie fortuny japońskiej dziedziczki po… odesłaniu jej do zakładu psychiatrycznego. Drobiazgowo utkana intryga, zaskakujące zwroty akcji i ponadczasowa opowieść o miłości i zemście – a wszystko to okraszone egzotycznym tłem znakomicie uchwyconym na malowniczych zdjęciach autorstwa Chung-hoon Chunga. Filmowa azjatycka perła do zobaczenia w polskich kinach już od 4 listopada.

To tylko niewielka część filmowego repertuaru, który już wkrótce pojawi się na ekranach kin w całej Polsce. Którego tytułu szczególnie nie możecie się doczekać?

 

 
Autor:
Ekspert w dziedzinie finansów i bankowości. Maks jest absolwentem Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Posiada 4 lata doświadczenia w dziedzinie finansów osobistych. Szczególnie interesuje się produktami kredytowymi oraz rynkiem pożyczek pozabankowych.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *