Zabawa do białego rana – za dwa dni Sylwester!

Choć wieść gminna niesie, że tej nocy nikt jeszcze dobrze się nie bawił, co roku wszyscy – jak jeden mąż – mamy wobec sylwestra olbrzymie oczekiwania. Że to przecież najważniejsza noc w roku. Że impreza musi być wyjątkowa i niezapomniana. Że przywitać Nowy Rok należy w wielkim – największym stylu (w końcu „jaki Nowy Rok, taki cały rok”, i tak dalej). Niestety na ogół owe oczekiwania okazują się nazbyt wygórowane i zamiast cudownych wspomnień, które złotymi zgłoskami miały zapisać się w pamięci gości, jedyne o czym zgoła trudno później zapomnieć to niebotyczne tłumy, kolejki w klubach i do klubów, niemożność złapania taksówki i gargantuicznych rozmiarów syndrom dnia następnego, popularnie zwany kacem. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że sylwester to jedna z najbardziej przereklamowanych imprez w roku. A jednak wciąż mamy nadzieję, że może tym razem wydarzy się coś niespodziewanego. Co ciekawe, ostatniemu dniu w roku nie zawsze towarzyszyła znana nam otoczka zabawy i świętowania z kieliszkiem szampana w dłoni. Zobaczcie, od czego się zaczęło.

Smok Lewiatan i papież Sylwester

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w odległym… no dobrze, we wcale nie tak odległym Watykanie ma swoje korzenie historia związana z obchodami sylwestra. Według legendy wszystko zaczęło się od wróżki Sybilli, która w starożytności przepowiedziała koniec świata. Otóż miał on nastąpić w roku 1000, kiedy to przerażający smok Lewiatan, ukryty w lochach Watykanu, wybudzi się ze snu i zniszczy istniejącą cywilizację. Wiele lat później ludowe wierzenia i przekazywane z ust do ust opowieści głosiły, że wybawcą miał się okazać papież Sylwester II, który pokona bestię i zaprowadzi na świecie pokój. Gdy zbliżała się wyczekiwana z trwogą noc kończąca rok 999, ludzie ukryli się w domach i modlili, pewni nadchodzącej zagłady. Tymczasem po pełnej napięcia nocy nastał dzień, a wraz z nim świat wciąż niewzruszenie  trwał w posadach. Ludzie wybiegli wówczas na ulice dziękując Bogu i czcząc papieża Sylwestra. Choć jego udział w przetrwaniu świata był cokolwiek dyskusyjny, ówcześni mieszkańcy Południa postanowili radosne obchody nocy wieńczącej rok kalendarzowy nazwać właśnie jego imieniem.

Sylwestrowe polowania i nieszpory

W Polsce tradycja związana z ostatnim dniem w roku wyglądała niegdyś zupełnie inaczej, aniżeli ma to miejsce obecnie. Obrzędy towarzyszące sylwestrowi przypominały wszak … wigilię Bożego Narodzenia – gdy nadchodził zmierzch, ziemianie ochoczo odwiedzali kościoły, gdzie odprawiane były nieszpory, po czym wracali do swych majątków, by przez resztę wieczoru ucztować. Do stołu zaś zasiadano dopiero po wspólnym odprawieniu modlitwy inicjowanej przez gospodarza. Ciekawym zwyczajem były urządzane rankiem polowania, suto przy tym zakrapiane alkoholem. Upolowana tego dnia zwierzyna miała zapewnić szczęście, obfitość i wszelką pomyślność, więc obyczaj ten cieszył się na ówczesnych ziemiach polskich wyjątkową popularnością. Biorąc pod uwagę towarzystwo wysokoprocentowych napojów, był to jednakowoż sport raczej niebezpieczny i wymagający nie lada mocnej głowy i… wprawnej ręki.

Zabawa na plaży czy w górach?

Dziś sylwester obchodzony jest zgoła odmiennie, dzięki czemu żadna zwierzyna łowna nie powinna ucierpieć. Kościoły również nie należą do najbardziej obleganych wówczas „lokali”. Współcześnie sylwester sprowadza się bowiem po prostu do zabawy – czy to w klubie, na sali balowej, czy też na domówce u znajomych. Od nas zależy, czy wybierzemy ekskluzywną imprezę z sukniami i smokingami, czy raczej swojską „nasiadówkę” w gronie kumpli, gdzie zamiast wysublimowanego dress code’u wymagany jest raczej… zapas alkoholu. Impreza z okazji kończącego się roku nie różni się zatem zbytnio od wszystkich innych, w których dotychczas braliśmy udział. Jeśli pragniemy odmiany, warto być może przełamać coroczny schemat i wyjechać z miasta, a nawet z kraju. Biura podróży oferują całe mnóstwo wyjazdów typu last minute do wyjątkowo atrakcyjnych destynacji, które zamienią niczym nieróżniącą się od poprzednich imprezę w prawdziwie niezapomnianą podróż. Najbardziej popularnym, z uwagi na porę roku, kierunkiem są oczywiście góry. Zakopane przechodzi wówczas istne oblężenie turystów, którzy Nowy Rok chcą powitać w malowniczych okolicznościach górskiej przyrody, przy okazji mogąc pojeździć na nartach czy snowboardzie. Nieco bardziej oryginalnym wyborem będzie zatem kilkudniowy wyjazd do ciepłych krajów i sylwestrowe odliczanie… w bikini. Maroko, Turcja, Egipt, Wyspy Kanaryjskie… Możliwości wciąż jest sporo! Jeśli brakuje Wam środków na spontaniczny wyjazd za granicę, skorzystajcie z oferty superszybkiej pożyczki w VIA SMS. Pieniądze już po chwili zasilą Wasze konto, a w tym czasie Wy będziecie mogli już pakować walizki. Udanej zabawy!

 

 

 

 
Autor:
Ekspert w dziedzinie finansów i bankowości. Maks jest absolwentem Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Posiada 4 lata doświadczenia w dziedzinie finansów osobistych. Szczególnie interesuje się produktami kredytowymi oraz rynkiem pożyczek pozabankowych.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *