Równouprawnienie na rynku pracy czyli słów kilka o zarobkach kobiet

Równość w płacach to temat szeroki i często poruszany – zwłaszcza przez środowiska lewicowe. Organizacje feministyczne i niektóre partie polityczne od lat zabiegają o to, by wprowadzić pewne normy prawne regulujące zarobki, a tym samym zwalczające różnicę w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn piastujących podobne stanowiska. Jako uzasadnienie podaje się zgoła oczywistą i słuszną zarazem konstatację, iż to nie płeć, a kompetencje, umiejętności i doświadczenie winny decydować o wysokości pensji. Mimo że na ogół to stwierdzenie nie znajduje odzwierciedlenia w rzeczywistości, niekiedy to kobiety zarabiają więcej. A zależy to od branży oraz… stanu cywilnego.

Zmienić prawo, zmienić mentalność

Jak wynika ze statystyk Komisji Europejskiej, kobiety zamieszkujące stary kontynent zarabiają wciąż o 16 proc. mniej niż mężczyźni. Zarówno przyczyn, jak i rozwiązań tego problemu jest wiele, choć wdrożenie tych drugich nie jest bynajmniej proste. Nierównowaga w zarobkach kobiet i mężczyzn utrzymuje się na świecie od wielu lat, a wszelkie procesy mające na celu zmianę tej sytuacji postępują bardzo powoli. Bo prócz regulacji na poziomie prawnym, potrzebna jest także zmiana mentalności. W patriarchalnych społeczeństwach wciąż pokutuje przekonanie, że to mężczyzna jest głową rodziny i ma za zadanie zapewnić jej godny byt. Choć czasy polowań na mamuty bezpowrotnie minęły, archaiczna w istocie potrzeba bycia samcem alfa, którego rolą jest zapewnienie finansowego bezpieczeństwa bliskim, wciąż jest głęboko zakorzeniona w świadomości mężczyzn. Potwierdzają to również terapeuci i seksuolodzy, których pacjenci miewają ogromny problem z zaakceptowaniem wyższych zarobków u swoich partnerek. Rodzi to u nich frustrację i przyczynia się nierzadko do kryzysów w związkach.

Stereotypy rządzą światem

Bagatelizowanie pracy i umiejętności kobiet to zjawisko nagminnie spotykane u pracodawców. Niejako a priori uznają oni kobiety za mniej kompetentne, a tym samym w mniejszym stopniu uprawnione do równego mężczyźnie wynagrodzenia. Specjaliści zgodnie twierdzą, że stereotypy na temat płci odgrywają kluczową rolę w dyskryminacji kobiet na rynku pracy. Na podstawie owych stereotypów zakłada się wszak, że to nie kobieta jest żywicielem rodziny, a co za tym idzie jej zarobki traktowane są jako dodatkowe. Kobiety znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej, np. samotnie wychowując dziecko lub wracając do pracy zawodowej po urlopie macierzyńskim, godzą się na niesprawiedliwe wynagrodzenie, by w ogóle pracę dostać lub ją utrzymać. Należy również zauważyć, że w wielu przypadkach panie wybierają gorzej płatne zawody, takie jak nauczyciel, podczas gdy mężczyźni stanowią większość wśród pracowników najlepiej opłacanych branż, jakimi są choćby nowe technologie czy IT.

Kobiece zawody marzeń

Według badań Pew Research Center, zaledwie 23 proc. kobiet zarabia dziś więcej niż mężczyźni. Tendencja jest jednak wzrostowa – warto zauważyć, że w roku 1960 ten odsetek wynosił zaledwie 4 proc. Serwis CNBC opracował ranking profesji, w których to właśnie kobiety zarabiają więcej niż piastujący te same stanowiska mężczyźni. Należy do nich m.in. modeling. Statystyczna modelka zarabia niemal 150 proc. więcej niż model, co pod względem finansowym czyni ów zawód dla kobiet wprost wymarzonym. Okazuje się, że ta sama zależność występuje w branży finansowej, która wydaje się być zdominowaną przez mężczyzn. Tymczasem jak możemy przeczytać w raporcie PayScale.com, to właśnie panie stanowią większość, a konkretnie 55 proc. zatrudnionych. I zarabiają więcej – średnio o 13 proc. Lekarz onkolog to również profesja opłacalna dla kobiety, gdyż w porównaniu do kolegów jej pensja wyższa jest niemal o 10 proc. O tyle samo więcej od panów zarabiają agentki nieruchomości. Wynika to, jak się zdaje, z posiadanych umiejętności miękkich, które bardzo przydają się w zawodzie bazującym na nieustannej interakcji z innymi ludźmi. A nie da się zaprzeczyć, że kobiety radzą sobie z tym na ogół znacznie lepiej niż mężczyźni.

Singielki zarabiają więcej

Ciekawą zależność odkrył w ramach badań i opublikował w swojej książce dr Warren Farrell, który wykazał, że wynagrodzenie samotnych kobiet jest o 17 proc. wyższe od wynagrodzenia samotnych mężczyzn na tych samych stanowiskach. Podczas gdy urodzenie, a następnie wychowywanie dziecka powoduje na ogół znacznie niższe zarobki u kobiety, panie, które nie są obciążone rodzinnymi obowiązkami odnoszą większy niż mężczyźni sukces finansowy. Z czego to wynika? Farrell podaje proste uzasadnienie bazujące na przekonaniu o wielkiej wartości, jaką ów sukces ma da samotnych kobiet. Praca staje się dla nich priorytetem, a jak najlepsze wyniki – ukonstytuowaniem poczucia własnej wartości i sprawczości. Nie bez znaczenia pozostaje również kwestia gotowości do poświęcania pracy większej ilości czasu oraz wyjazdów w delegacje, co przekłada się na poziom wynagrodzenia.

Stereotypowe postrzeganie męskich i żeńskich ról społecznych wciąż pokutuje w społeczeństwach na całym świecie, mając swoje odzwierciedlenie w zarobkach. Na szczęście sytuacja – choć powoli – zmienia się na lepsze, a kobiety coraz częściej uzyskują należne im, równe z męskimi wynagrodzenia za tę samą pracę. Pozostaje mieć nadzieję, że tendencja ta się utrzyma oraz że równość przestanie być w końcu fantasmagorią i pobożnym życzeniem, a stanie się rzeczywistością XXI wieku.

 
Autor:
Ekspert w dziedzinie finansów i bankowości. Maks jest absolwentem Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Posiada 4 lata doświadczenia w dziedzinie finansów osobistych. Szczególnie interesuje się produktami kredytowymi oraz rynkiem pożyczek pozabankowych.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *